*Niall*
Jestem właśnie w drodze do domu Zayna gdzie podobno jest Carmen. Moje życie ulegnie ogromnej zmianie odkąd zacznę się z tą dziewczyną spotykać ale obiecałem Malikowi i tego słowa dotrzymam bo jest moim kumplem.
Rodziców mulata nie będzie jeszcze przez jakiś tydzień więc bez pukania wszedłem do mieszkania kopniakiem zamykając za sobą drzwi. W środku panował totalny bałagan a powietrze pachniało pleśnią.
-Zamyka się drzwi księżniczko. Szczególnie gdy jest się samemu w domu.-Łagodnie krzyknąłem a echo rozniosło się po wszystkich pomieszczeniach. Chodząc slalomem pośród śmieci rozejrzałem się po wszystkich pomieszczeniach na parterze w poszukiwaniu Carmen lecz nigdzie jej nie znalazłem. Poszedłem schodami na piętro skąd usłyszałem cichy płacz. Zajrzałem do pokoju dziewczyny skąd dobiegał szloch i ujrzałem ją. Siedziała na podłodze z podkulonymi nogami wylewając litry łez. Skąd to wiem ? Z jej zielonej, dość długiej bluzki można by było wyrzynać. Makijaż rozmazany i częściowo wytarty w brązowe leginsy które ma na sobie. Miała zamknięte oczy jednak gdy wypowiedziałem jej imię podniosła powieki patrząc na mnie ciemno zielonymi tęczówkami z których co moment ciekły łzy.
-Carmen.
-Niall ? Co ty tu robisz ??-W jej oczach widziałem smutek i zmieszanie. Podszedłem bliżej brunetki z blond pasemkami klękając przed jej skuloną ciałem.
-To nie jest istotne księżniczko. Ważniejsze jest to czemu płaczesz ?-Uniosłem podbródek dziewczyny łapiąc z nią kontakt wzrokowy który momentalnie zerwała pozbywając się mojej ręki z jej ciała.
-Co cię to obchodzi ? -Rzuciła mi gniewne spojrzenie które momentalnie złagodziłem głaszcząc jej ramię. Muszę przyznać jest ładna, nigdy nie miałem okazji przyjrzeć się jej z bliska.
-Jesteś siostrą mojego najlepszego kumpla i obchodzisz mnie tyle samo co Zayn.-Usiadłem obok Carmen przygarniając jej ciało bliżej mojego w skutek czego jej głowa spoczęła na moim torsie. Kciukiem wolnej dłoni otarłem kolejną łzę spływającą z jej policzka, drugą ręką która obejmowała jej ramię przeniosłem na talię powoli i delikatnie gładząc. Głośno westchnęła przybliżając się jeszcze bardziej mnie. WOW jak na razie świetnie mi idzie !-Opowiadaj co się stało.-Na zachętę posłałem jej słaby uśmiech.
-Zayn..zrobił imprezę w domu, kiedy ja nocowałam u Vanessy. I ten cały bałagan kazał mi samej posprzątać.
-Dlatego płaczesz ?-Skinęła głową.-Wiesz, mogę pomóc ci sprzątać.-Kurwa Niall po tyś to mówił ?! Sprzątanie tego wszystkiego zajmie chyba z miesiąc.
-Nie zawracaj sobie tym głowy Niall, na pewno masz ciekawsze plany na dziś.-Po wypowiedzeniu tych słów momentalnie posmutniała, pewnie na myśl o sprzątaniu tego wszystkiego, no cóż ja też nie był bym zbyt szczęśliwy.
-Nie mam na dziś żadnych planów, z chęcią pomogę.-"Niall ty idioto, spędzisz resztę tego pięknego dnia na sprzątaniu z siostrą kumpla." Odezwał się jakiś cichy głos w mojej głowie. Niby miał rację ale zignorowałem go posyłając ciepły uśmiech Carmen której jak widać nie zbierało się na wstanie z mojego ciała.
-Jesteś pewny Niall ? Wiesz, to na pewno nie będzie nic przyjemnego.
-Jestem pewny że chcę ci pomóc. A teraz wstawaj jeśli chcemy posprzątać to jeszcze dziś.-Wyswobodziłem się z pod ciała dziewczyny stając na równe nogi, poprawiłem biały t-shirt wyciągając pomocną dłoń w stronę brunetki z pasemkami którą momentalnie złapała. Pomogłem jej wstać a ona ponowiła mój gest poprawiając swoją zieloną bluzkę która przy wstawaniu się podwinęła ukazując jej płaski brzuch i pępek w którym widniał kolczyk z wiszącą literką "C" wysadzaną brylancikami.
-Ładny kolczyk.-Komplementowałem ją, a raczej kawałek metalu w jej pępku.
-Dzięki.-Odpowiedziała krótko, ciągnąc mnie za rękę-której nie puściła-na dół.
Znaleźliśmy się w kuchni. Carmen puściła moją dłoń podchodząc do jednej z szafek kuchennych. Mój wzrok podążył za jej ciałem, utrwalając w pamięci każdy szczegół. Louis miał rację, jej dupa jest płaska no ale chociaż cycki ma wielkie. Podeszła do mnie dając mi do ręki duży niebieski worek na śmieci.
-Jaki masz rozmiar stanika ?-Zatarasowałem swoim ciałem wyjście z kuchni wyczekując odpowiedzi.
-Powiem ci jak...-Zagryzła dolną wargę przypatrując się wszystkiemu dookoła.
-Jak co ?-Pośpiesz się ! Nieświadomość rozmiaru twojego stanika jest męcząca !
-Jak.. znajdziesz moją błękitną koszulę z czarnym napisem "lovely" w 20 minut. Po imprezie nie mogłam jej znaleźć. -Szyderczy uśmieszek wkradł się na jej twarz co podsunęło mi pewien pomysł.
-Dobra, a jakbym znalazł twoją bluzkę w 10 minut. Dostałbym buziaka ?-Zatrzepotałem rzęsami jak małe dziecko które chce dostać upragnioną zabawkę.
-To niemożliwe ale zgoda.
-Nie ma rzeczy niemożliwych, księżniczko.-Puściłem jej oczko biegnąc na piętro do jej pokoju. Wszystko było posprzątane i na swoim miejscu. Szkoda tylko że zaraz to się zmieni. Podszedłem do szafy na ubrania zaczynając przeszukiwać ją od góry do dołu w znalezieniu błękitnego t-shirtu. Nie ma. Kurwa ! Z całej siły kopnąłem mebel w skutek czego coś spadło mi na głowę. Chwileczkę. Błękitne ma napis "lovely" i jest to koszulka ! -Carmen ! Come to me !-"Niall jaki angielski !"- Hm.. zajęło mi to niecałe 7 minut. Może jakiś bonus ?-Zapytałem kiedy dziewczyna weszła do pokoju.
-Nie ma mowy.- Zachichotała wyciągając rękę w moją stronę.
-Odzyskasz koszulkę jak dasz mi buziaka i powiesz jaki masz rozmiar stanika.
-To o staniku pominiemy ale dam ci buziaka.-Przytaknąłem, i tak się dowiem jaki ma rozmiar stanika. Na razie będę musiał zadowolić się buziakiem. Na moich ustach wymalował się szeroki uśmiech, schyliłem się lekko w stronę Carmen nadstawiając policzek. Założyła ręce pod biustem zagryzając dolną wargę jednak chwilę później musnęła swoimi wargami mój policzek.
-To był najpiękniejszy buziak w policzek jaki kiedykolwiek dostałem.-Uniosła lekko kąciki ust a jej twarz oblała się czerwienią. Wygląda tak uroczo .. ja pierdole ile wypiłem ?
-Niall, od kiedy ja cię coś obchodzę ?-Zignorowałem jej pytanie, no bo niby co miałbym odpowiedzieć ?
Jestem właśnie w drodze do domu Zayna gdzie podobno jest Carmen. Moje życie ulegnie ogromnej zmianie odkąd zacznę się z tą dziewczyną spotykać ale obiecałem Malikowi i tego słowa dotrzymam bo jest moim kumplem.
Rodziców mulata nie będzie jeszcze przez jakiś tydzień więc bez pukania wszedłem do mieszkania kopniakiem zamykając za sobą drzwi. W środku panował totalny bałagan a powietrze pachniało pleśnią.
-Zamyka się drzwi księżniczko. Szczególnie gdy jest się samemu w domu.-Łagodnie krzyknąłem a echo rozniosło się po wszystkich pomieszczeniach. Chodząc slalomem pośród śmieci rozejrzałem się po wszystkich pomieszczeniach na parterze w poszukiwaniu Carmen lecz nigdzie jej nie znalazłem. Poszedłem schodami na piętro skąd usłyszałem cichy płacz. Zajrzałem do pokoju dziewczyny skąd dobiegał szloch i ujrzałem ją. Siedziała na podłodze z podkulonymi nogami wylewając litry łez. Skąd to wiem ? Z jej zielonej, dość długiej bluzki można by było wyrzynać. Makijaż rozmazany i częściowo wytarty w brązowe leginsy które ma na sobie. Miała zamknięte oczy jednak gdy wypowiedziałem jej imię podniosła powieki patrząc na mnie ciemno zielonymi tęczówkami z których co moment ciekły łzy.
-Carmen.
-Niall ? Co ty tu robisz ??-W jej oczach widziałem smutek i zmieszanie. Podszedłem bliżej brunetki z blond pasemkami klękając przed jej skuloną ciałem.
-To nie jest istotne księżniczko. Ważniejsze jest to czemu płaczesz ?-Uniosłem podbródek dziewczyny łapiąc z nią kontakt wzrokowy który momentalnie zerwała pozbywając się mojej ręki z jej ciała.
-Co cię to obchodzi ? -Rzuciła mi gniewne spojrzenie które momentalnie złagodziłem głaszcząc jej ramię. Muszę przyznać jest ładna, nigdy nie miałem okazji przyjrzeć się jej z bliska.
-Jesteś siostrą mojego najlepszego kumpla i obchodzisz mnie tyle samo co Zayn.-Usiadłem obok Carmen przygarniając jej ciało bliżej mojego w skutek czego jej głowa spoczęła na moim torsie. Kciukiem wolnej dłoni otarłem kolejną łzę spływającą z jej policzka, drugą ręką która obejmowała jej ramię przeniosłem na talię powoli i delikatnie gładząc. Głośno westchnęła przybliżając się jeszcze bardziej mnie. WOW jak na razie świetnie mi idzie !-Opowiadaj co się stało.-Na zachętę posłałem jej słaby uśmiech.
-Zayn..zrobił imprezę w domu, kiedy ja nocowałam u Vanessy. I ten cały bałagan kazał mi samej posprzątać.
-Dlatego płaczesz ?-Skinęła głową.-Wiesz, mogę pomóc ci sprzątać.-Kurwa Niall po tyś to mówił ?! Sprzątanie tego wszystkiego zajmie chyba z miesiąc.
-Nie zawracaj sobie tym głowy Niall, na pewno masz ciekawsze plany na dziś.-Po wypowiedzeniu tych słów momentalnie posmutniała, pewnie na myśl o sprzątaniu tego wszystkiego, no cóż ja też nie był bym zbyt szczęśliwy.
-Nie mam na dziś żadnych planów, z chęcią pomogę.-"Niall ty idioto, spędzisz resztę tego pięknego dnia na sprzątaniu z siostrą kumpla." Odezwał się jakiś cichy głos w mojej głowie. Niby miał rację ale zignorowałem go posyłając ciepły uśmiech Carmen której jak widać nie zbierało się na wstanie z mojego ciała.
-Jesteś pewny Niall ? Wiesz, to na pewno nie będzie nic przyjemnego.
-Jestem pewny że chcę ci pomóc. A teraz wstawaj jeśli chcemy posprzątać to jeszcze dziś.-Wyswobodziłem się z pod ciała dziewczyny stając na równe nogi, poprawiłem biały t-shirt wyciągając pomocną dłoń w stronę brunetki z pasemkami którą momentalnie złapała. Pomogłem jej wstać a ona ponowiła mój gest poprawiając swoją zieloną bluzkę która przy wstawaniu się podwinęła ukazując jej płaski brzuch i pępek w którym widniał kolczyk z wiszącą literką "C" wysadzaną brylancikami.
-Ładny kolczyk.-Komplementowałem ją, a raczej kawałek metalu w jej pępku.
-Dzięki.-Odpowiedziała krótko, ciągnąc mnie za rękę-której nie puściła-na dół.
Znaleźliśmy się w kuchni. Carmen puściła moją dłoń podchodząc do jednej z szafek kuchennych. Mój wzrok podążył za jej ciałem, utrwalając w pamięci każdy szczegół. Louis miał rację, jej dupa jest płaska no ale chociaż cycki ma wielkie. Podeszła do mnie dając mi do ręki duży niebieski worek na śmieci.
-Jaki masz rozmiar stanika ?-Zatarasowałem swoim ciałem wyjście z kuchni wyczekując odpowiedzi.
-Powiem ci jak...-Zagryzła dolną wargę przypatrując się wszystkiemu dookoła.
-Jak co ?-Pośpiesz się ! Nieświadomość rozmiaru twojego stanika jest męcząca !
-Jak.. znajdziesz moją błękitną koszulę z czarnym napisem "lovely" w 20 minut. Po imprezie nie mogłam jej znaleźć. -Szyderczy uśmieszek wkradł się na jej twarz co podsunęło mi pewien pomysł.
-Dobra, a jakbym znalazł twoją bluzkę w 10 minut. Dostałbym buziaka ?-Zatrzepotałem rzęsami jak małe dziecko które chce dostać upragnioną zabawkę.
-To niemożliwe ale zgoda.
-Nie ma rzeczy niemożliwych, księżniczko.-Puściłem jej oczko biegnąc na piętro do jej pokoju. Wszystko było posprzątane i na swoim miejscu. Szkoda tylko że zaraz to się zmieni. Podszedłem do szafy na ubrania zaczynając przeszukiwać ją od góry do dołu w znalezieniu błękitnego t-shirtu. Nie ma. Kurwa ! Z całej siły kopnąłem mebel w skutek czego coś spadło mi na głowę. Chwileczkę. Błękitne ma napis "lovely" i jest to koszulka ! -Carmen ! Come to me !-"Niall jaki angielski !"- Hm.. zajęło mi to niecałe 7 minut. Może jakiś bonus ?-Zapytałem kiedy dziewczyna weszła do pokoju.
-Nie ma mowy.- Zachichotała wyciągając rękę w moją stronę.
-Odzyskasz koszulkę jak dasz mi buziaka i powiesz jaki masz rozmiar stanika.
-To o staniku pominiemy ale dam ci buziaka.-Przytaknąłem, i tak się dowiem jaki ma rozmiar stanika. Na razie będę musiał zadowolić się buziakiem. Na moich ustach wymalował się szeroki uśmiech, schyliłem się lekko w stronę Carmen nadstawiając policzek. Założyła ręce pod biustem zagryzając dolną wargę jednak chwilę później musnęła swoimi wargami mój policzek.
-To był najpiękniejszy buziak w policzek jaki kiedykolwiek dostałem.-Uniosła lekko kąciki ust a jej twarz oblała się czerwienią. Wygląda tak uroczo .. ja pierdole ile wypiłem ?
-Niall, od kiedy ja cię coś obchodzę ?-Zignorowałem jej pytanie, no bo niby co miałbym odpowiedzieć ?
~jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz
twoja opinia jest dla mnie ważna :)
hm, plan wkracza w życie. jest świetnie. czekam na nn. :)
OdpowiedzUsuńAww... <3
OdpowiedzUsuńOoooooooooo słodki <3
OdpowiedzUsuńZajebiasty i słoooooooooodki <333 Czekam na next ;***
OdpowiedzUsuńChciałam Cię powiadomić że zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award! Informacje na ten temat znajdziesz pod tym linkiem : http://miloscrownasiesmutek.blogspot.com/2014/02/liebster-award-blog.html . :)
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńZachowują się jak świnie i jest mi jej szkoda ;c ale rozdział super ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń