piątek, 7 marca 2014

Rozdział 3

Już od dwóch godzin sprzątamy ten pieprzony dom. Znalazłem już kilka zużytych gumek których zapach przyprawiał mnie o mdłości i razem z Carmen kłóciliśmy się kto je weźmie do ręki i wyrzuci. Było by o wiele prościej gdyby Car poszukała foliowych rękawiczek które podobno gdzieś tu były. Jednak zaszczyt wzięcia prezerwatyw do ręki przypadł nikomu innemu a ... mnie, fuj. Teraz siedzimy na kanapie w salonie który jest jedynym pokojem posprzątanym w ciągu tych dwóch godzin i śmiejemy się z kolejnego kawału który opowiedziałem.
-Boże Niall już dawno się tak nie uśmiałam. Aż mnie brzuch rozbolał... opowiadaj jeszcze !
-Dobra. Mam dla ciebie ofertę nie od odrzucenia.
-Jaką ?-"Niall nie mów tego ..."
-Jedziemy na piwak pod wymiot ?-"No i to powiedziałeś .... wiedz że to wcale nie było śmieszne." Jakiś głoś odzywał się w mojej głowie co wcale nie było takie fajne.
-
Że co ?-Brunetka momentalnie złapała się za brzuch śmiejąc się z zaciśniętymi powiekami. Wygląda tak uroczo kiedy się śmieje. Niall ! Zakład. Pamiętasz jeszcze ?
-Em Carmen ?-Zawahałem się. Co ?! Po raz pierwszy od bardzo długiego czasu podczas rozmowy z dziewczyną nie byłem pewny swoich słów. Jejku co się ze mną do chuja dzieje ?!
-Tak ?-Jej przepiękny uśmiech sprawiał że jeszcze bardziej spanikowałem. W jej oczach widniała radość a w moich strach.
-Jutro Max wyprawia imprezę urodzinową, każdy mile widziany. Może.. chciałabyś tam pójść ze mną ?-Przygryzła dolną wargę odwracając ode mnie wzrok. Co ja takiego powiedziałem ?
-Randka ?-Spytała piskliwym głosem.
-Nie do końca to miałem na myśli ale jeśli się zgodzisz to może być i to.-Teraz to i ja przygryzłem dolną wargę. To chyba zaraźliwe.-Nie daj się prosić.
-Ym.. no dobrze. Tylko nie mam w co się ubrać ! Drama. Dzwonię do Vanessy może ona mi coś pożyczy.- Brunetka wstała jak burza z kanapy sięgając ręką do tylnej kieszeni leginsów po telefon. Chwilę później przyłożyła urządzenie do ucha a osoba po drugiej stronie odezwała się jak mniemam po dwóch sygnałach.




-"Vanessa ?

-Mam do ciebie pytanie.
-Bo "kolega" zaprosił mnie na imprezę a ja nie mam w co się ubrać. Mogłabym pożyczyć od ciebie jakąś sukienkę ?


-Kumpel Zayna.

-Jeszcze nie.

-Tak.

-Ok. Wejdź bez pukania drzwi otwarte a my siedzimy w salonie.
 


-No pa, pa."
 

Cmoknęła ekran telefonu po czym uradowana rozłączyła się siadając z powrotem na kanapie obok mnie. Jestem strasznie ciekawski i normalnie zapytałbym się o jej rozmowę ale słowa, cytuję "Wejdź bez pukania drzwi otwarte." mówią same za siebie. Za jakiś czas będziemy mieli gościa.




*ROZMOWA*

-Vanessa ?
-Przy telefonie. O co chodzi Carmen ?-W jej głosie wyczuwam chrypkę. Obudziłam ją.


-Mam do ciebie pytanie.
-Słucham.

-Bo "kolega" zaprosił mnie na imprezę a ja nie mam w co się ubrać. Mogłabym pożyczyć od ciebie jakąś sukienkę ?-Przygryzłam dolną wargę czekając na odpowiedź. Taki nawyk.
 

-Jaki kolega ?-Kurde. Wiedziałam że zapyta !


-Kumpel Zayna.
-Ochujałaś ?!


-Jeszcze nie.
-Jesteście u ciebie w domu ?


-Tak.
-Dobra biorę co trzeba i za 20 minut będę.

-Ok. Wejdź bez pukania drzwi otwarte a my siedzimy w salonie.

-Paa.
-No pa, pa.-Cmoknęłam wyświetlacz siadając na kanapie obok Niall'a.


-Mamy 20 minut. Obejrzymy jakiś film ?
-W 20 minut ?-Odpowiedziałem pytaniem na pytanie. Nie mam nic przeciwko oglądaniu filmów w dwadzieścia minut ale tylko wtedy gdy już ten film oglądałem bo znam koniec. Carmen zamilkła, chyba myśli że palnęła jakąś głupotę czy coś więc postanowiłem to naprawić.-To może "PROJEKT X" ?
-Zgoda. Jest u Zayna w pokoju. Zaraz wrócę o ile jego skarpetki które już w pełni wyewoluowały mnie nie zjedzą.-Zachichotałem na słowa brunetki a ta jak błyskawica wybiegła z salonu. Zayn nie sprząta to ja już wiem ale o skarpetkach chodzących po jego pokoju to nie słyszałem.
Carmen nie jest taka sztywna jak myślałem wręcz przeciwnie, jest duszą towarzystwa. Tylko czemu ma tylko jedną przyjaciółkę ? Przecież jest zabawna, pomysłowa i inteligentna. Lub po prostu mi się tak wydaje bo jestem idiotą, dosłownie. Napisze sms'a do Zayna. Sięgnąłem ręką do kieszeni czarnych rurek wyjmując z niej telefon.

"Jestem u ciebie na chacie od 3 godzin a już dostałem buziaka w policzek wiem jaki twoja siora ma rozmiar stanika (bynajmniej tak mi się wydaje, zgaduję) i dała się zaprosić jutro na imprezę u Maxa. Zaraz będzie tu jej kumpela z jakąś sukienką, niezła dupa z tej Vanessy więc powinna wybrać coś sexownego. Oprócz tego wysprzątałem ci cały salon, stary wisisz mi piwo za fatygę ;D"


Szybko wysłałem wiadomość a chwilę potem Car wpadła do pokoju trzymając ociekające opakowanie filmu. Otworzyłem usta by coś powiedzieć jednak nic takiego się nie stało.
-Lepiej nie pytaj gdzie to było.-Powiedziała z obrzydzeniem po czym powoli podeszła do DVD. Wyjęła płytę z opakowania wkładając ją do urządzenia.
-Wykapana siostrzyczka-Powiedziałem do siebie szeptem widząc zachowanie Carmen. Kopnęła z całej siły szafkę z telewizorem po czym rzuciła pilotem o ścianę. W ułamku sekundy połamał się na małe kawałeczki a mi oczy o mało co nie wyskoczyły z orbit. Kurwa skąd ona ma tyle siły ?! Owinęła dłonią większą część swoich włosów ciągnąc je. Jakbym widział Zayna, gdy coś nie jest takie jak on chce z całej siły kopie pierwszą lepszą rzecz w zasięgu jego nogi, rzuca czymś aż wreszcie ciągnie się za włosy. Podszedłem do brunetki przygarniając jej drobne ciało do mojego torsu.-Spokojnie księżniczko. Powiesz mi co się stało ?
-To gówno nie chce działać.-Zacisnęła w piąstkach moją  koszulkę.
-Nie przeszkadzam ?-Ktoś się odezwał a Car jak oparzona odsunęła się od mojego ciała. Kurwa co ja takiego zrobiłem ? Schowałem ręce do kieszeni spodni czekając aż brunetka coś powie bądź podejdzie do osoby którą okazała się Vanessa i obślinią sobie nawzajem policzki. Jednak ona tylko stała jak słup tępo patrząc na ścianę o którą przed chwilą rzuciła pilotem.
-Nie.-Powiedziałem po chwili ciszy patrząc na wszystko dookoła tylko nie na Vanesse i Carmen.
Gdy wreszcie odważyłem się spojrzeć na jedną z dziewczyn one były już obok siebie śliniąc sobie nawzajem policzki. A nie mówiłem, ja wiem wszystko! Van złapała Carmen z rękę ciągnąc ją na górę. Chcą mnie tutaj zostawić samego ? Nie ma mowy.
-Nie zapomniałyście o kimś ?-Przerwałem ciszę między naszą trójką co chyba nie było zbyt dobrym pomysłem. Dziewczyny spoglądały to raz na siebie to mnie w tym samym czasie mówiąc.
-Nie.
-Pomogę ci wybrać sukienkę Car.-Właściwie to czemu ja mówię na nią Car ?
-Nie.-Odparła brunetka.
-Nie pytam się ciebie o zdanie ja tylko stwierdzam fakt.-Doszedłem do dziewczyn które z wyraźnym grymasem na twarzy poszły na górę. Próbowały zatrzasnąć mi drzwi przed nosem jednak w ostatnim momencie zatrzymałem je ręką. Z łatwością pchnąłem podwoje do przodu i wszedłem do pomieszczenia jak gdyby nic się nie stało. Podszedłem do dużego łóżka w środku pokoju rzucając się na nie plecami. Muszę przyznać że jest wygodne.
Vanessa rozpakowała swoją torbę z której wyjęła 5 przeróżnych sukienek rozkładając je na łóżko. Wszystkie były krótkie i niebywale seksowne i jestem pewien że Carmen w każdej z nich wyglądała by bosko jednak tylko w jednej na tyle seksownie aby mi stanął. Czarna mini z przeźroczystym materiałem w niektórych miejscach idealnie pasuje do jej figury. Podkreśla jej kształty wliczając w to tyłek który okazał się nie być taki płaski.

Bardzo chciałbym ją zobaczyć w takiej sukience choć sądzę że Carmen jest zainteresowana inną kreacją. Kremowa -jak dla mnie- mini na ramiączkach, zapinana z przodu na zamek który ciągnie się na całą długość sukienki.
Hm..łatwo byłoby ją zdjąć. Oh Niall ty tylko o jednym.
-Carmen która ci się podoba ?-Rozbrzmiał głos Vanessy na co od razu przeniosłem wzrok na dziewczyny.-Osobiście radziłabym ci białą.-Fuu. Białe bóg wie co całe w falbanach. Może i ładne ale na Car nie wyglądało by to zbyt fajnie.
-Nie radziłbym.-Momentalnie odezwałem się gdy Van wzięła to białe coś do ręki.
-Czemu ?-Spytała zirytowana.
-Bo tak. W końcu to ze mną będzie szła na tą imprezę i chcę żeby wyglądał ładnie a nie jak worek po ziemniakach. Carmen bierzesz czarną.-Podszedłem do dziewczyn podnosząc czarną sukienkę.
-Przymierzę wszystkie trzy. A potem zobaczymy.-Brunetka zgarnęła czarną, różową i białą sukienkę znikając w ułamku sekundy za drzwiami łazienki. Schowałem ręce do kieszeni ponownie usadawiając swój tyłek na łóżku. Pomiędzy naszą dwójką zapanowała cisza, normalnie podszedł bym do Vanessy i klepną ją w dupę lub coś jeszcze innego bardzo w moim stylu ale muszę się powstrzymać gdyż udaję zakochanego w Carmen i nie chcę podpaść.
Gdy ten koszmar wreszcie się skończy Vanesse zaliczę jako pierwszą, ma prześliczny tyłek a te niebieskie rurki idealnie podkreślają kształt jej pośladków. Dajcie mi 5 piw a obydwie znajdą się u mnie w łóżku tego samego dnia.
Gdy Carmen wychodzi z łazienki w białej mini ja dalej wyobrażam sobie jak pieprzę je obydwie.
-Niall ? O czym tak myśli ?-O tym jak cię pieprzę na piwaku pod wymiotem, wiesz ?
"WTF ? Piwak, wymiot ? Niall zmień dilera..."
Głosie nie wiem kim jesteś ale znajdę cię i zamorduję.
-Ładną mamy dziś pogodę, chyba wybiorę się na spacer. Ktoś chętny ?-Rzucam jakiś mdły tekst w stronę dziewczyn, ale ona takie lubią.
-Ja nie zainteresowana.
-A ja zajęta.-Westchnęła Car poprawiając suknię na swoim ciele. Stanęła przed lustrem oglądając się dokładnie. Przygryzła dolną wargę kładąc swoje ręce na uda, obróciła się kilka razy wokół własnej osi. Nikt się nie odzywał więc wypowiedziałem swoje zdanie na ten temat.
-Sukienka nie taka zła ale strasznie zwisa. Nie podoba mi się.-Zmaterializowałem się koło dziewczyn pokazując na ciele Car co mi się nie podoba. Brunetka zniesmaczona wróciła do łazienki zostawiając mnie ponownie sam na sam z Vanessą. Panuje niezręczna cisza a ja nie wiem jak ją przerwać, wlepiam swój wzrok w buty których do tej pory nie zdjąłem i zasysam swoje policzki od środka w bezczynności. Kurde ile można się przebierać ?
-Carmen ?-Spytałem.
-Taa ?-Dobiegł jej głos zza drzwi.
-Długo jeszcze ?
-Nie mogę zapiąć sukienki.
-Wyjdź do nas to ci pomogę.
-Nie.-Krzyknęła stanowczo na co Vanessa podskoczyła.
-Czemu ?-Ja nie lubię gdy ktoś mi odmawia.
-Bo zobaczysz moją bieliznę.
-O jezu, aż tak ci to by przeszkadzało ? Van idź zapiąć jej tą sukienkę bo za 2 lata nie wyjdzie.-Pokazałem na drzwi a dziewczyna zrobiła to co jej kazałem. -Grzeczna dziewczynka.-Wymamrotałem pod nosem a na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Ach ja i te moje skojarzenia. Chyba nie ma takiej rzeczy, osoby lub sytuacji żeby nie kojarzyła mi się z seksem. Po kilku chwilach obie dziewczyny wyszły z łazienki, Carmen miała teraz na sobie różową sukienkę która bardzo jej się podobała. Nie powiem że wyglądała w niej źle czy coś, nawet ten widok był dość podniecający. Wszystko obcisłe, krótkie, cycki prawie wywalone na wierzch w dodatku sukienka ogółem łatwa do zdjęcia. Kilka drinków, macu macu tu i ówdzie i będzie pchała mi się do łóżka. Egh Niall ty i te twoje fantazje zboczeńcu ..
Gdy do mnie dociera co robię stoję praktycznie przed Carmen śliniąc się na jej widok. Dostaję z liścia w ryj od Vanessy i momentalnie dochodzę do siebie.
-Przepraszam. Em.. ja zamyśliłem się.-Jąkam się spoglądając na dziewczyny.
-Ciekawa jestem o czym tak myślałeś. Po tym twoim spojrzeniu pedofila można spodziewać się wszystkiego.-Odpowiada Vanessa a ja mam ochotę dać jej porządnego klapsa w dupę za taką odzywkę. Spojrzenie pedofila ? Nic nowego.


 
[ Pewnie wolelibyście żebym dodawała zdjęcia przy różnych opisach jednak ja chciałabym gdybyście sami wysilili się i mniej więcej wyobrazili sobie jak dany przedmiot, ubiór itd. (w tym przypadku sukienki) mógłby wyglądać. ]
 
~jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz
 twoja opinia jest dla mnie ważna :)
 

10 komentarzy:

  1. Haha :) Jak czytałam to śmiałam się do monitora, świetny rozdział. Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. no no no nieźle. te myśli Nialla są typowe. ;) czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  3. niall zoboczeńcu mały !
    świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ! Nie mogę się doczekać kolejnego !

    OdpowiedzUsuń
  5. Niall zboczeniec ! xD Hehe :D Super rozdział, NEXT ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Spojrzenie pedofila, fantazje Nialla. Uuu. Chce następny rozdział. Pytanko - Co jaki czas wrzucasz nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  7. Niall ty zboczuchu xD uśmiałam się ^^

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.
Szablon by S1K